W piękny słoneczny poranek Angelika i Marcin przyjechali do nas do Poznania na plener. Ubrali się u nas w domku i już mieliśmy wychodzic kiedy okazało się że Pani Młoda przez przypadek zatrzasnęła w samochodzie kluczyki. Niestety poza bukietem ślubnym były tam też buty do sukienki i garnituru. Uppsss... Na szczęście jest wujek mechanik co na każdy problem poradzi, przyjedzie i kluczyki magicznym sposobem z auta wydobędzie. Niestety może przyjechac za 2 godziny...
Tak więc plener odbył się bez butów, za to z dużą dawką dobrego humoru :))) oj będzie co wspomina :)






Tak więc plener odbył się bez butów, za to z dużą dawką dobrego humoru :))) oj będzie co wspomina :)







Komentarze